Jak myślicie, czy warto wiązać się z obcokrajowcem? Bo zastanawiam się czy ma to jakikolwiek sens, a sporo o takich parach słyszałam. Mam takiego jednego chłopaka z Włoch w akademiku, świetnie mi się z nim rozmawia, pociąga mnie i w ogóle jest ok., ale nie wiem czy coś z tego będzie sensownego. Powiedzcie mi proszę czy związek z obcokrajowcem może być udany i szczęśliwy. Mam sporo wątpliwości co do tego, czy różnego rodzaju niezgodności kulturowe nie dadzą mi się za bardzo we znaki… A jednak chciałabym być szczęśliwa w tym wszystkim, choć też zdaję sobie sprawę, że to nie proste. Ale nie chciałabym być tylko egzotyczną laską, z kraju, po którym biegają przysłowiowe niedźwiedzie polarne.
Ja myślę, że coś takiego, jak związek z obcokrajowcem to dosyć ciężka sprawa. Pewnie miłość jest piękna i ważna, ale bywa nieraz tak, że różnice pomiędzy osobami z innych krajów albo mówić dokładniej z innych kultur są nie do przezwyciężenia. Niby wszystko może być w jak najlepszym porządku, ale po jakimś czasie może okazać się, że coś nie gra. Ja mimo wszystko zdecydowałabym się wcześniej na mieszkanie przed ślubem i dopiero po tym, po jakimś czasie zdecydowałabym się na coś więcej.
To wszystko zależy od tego, co to za obcokrajowiec. Jeżeli to miałby być na przykład związek z arabem, to lepiej bardzo na coś takiego uważać. O ile Europejczycy, to jednak jest ten sam krąg kulturowy i nic nas tu bardzo nie zaskoczy, to jednak wyznawcy Islamu mają do tego zupełnie inne podejście. Zwłaszcza jeśli wyjedzie się z nimi do ich kraju i nagle się okazuje, że kobieta zostaje całkiem zniewolona w takim egotycznym związku, a stamtąd ciężko wrócić, zwłaszcza z dzieckiem.
Ja tam bym się nie pchała w zadawanie się z obcokrajowcami, bo jednak dobrze jest mieć wspólny język, wspólną kulturę i to wszystko, co łączy ludzi. Moja znajoma wyjechała do pracy w Anglii i tam poznała jakiegoś faceta, którego chyba kocha. Są już razem jakiś czas, ale ja do dzisiaj nie wiem jak to jest między nimi. Jednak sobie to wszystko chwali, a ja trzymam za nich kciuki i mam nadzieję, że jednak wszystkie różnice kulturowe w związku nie będą dla nich przeszkodą.