Macie może jakieś rady na to, jak zakończyć związek, który trwał już dobrych kilka lat, a już chyba nic mnie w nim nie zaskoczy? Zastanawiam się, jak to zrobić tak, żeby bardzo nie zranić Marka (mój facet), ale jestem też silnie zdeterminowana żeby to zrobić. Jakie Wy stosujecie teksty na rzucanie chłopaka, bo ja nie do końca wiem czego się trzymać. Będą wdzięczna za jakieś porady, bo to bardziej skomplikowana sprawa, niż wydawało mi się na początku, a przypuszczam, że nie tylko ja mam takie problemy.
A może po prostu szczerze porozmawiajcie i wyjaśnij mu, że to już nie to samo co kiedyś. Coś takiego, jak bezbolesne zrywanie. A może po prostu szczerze porozmawiajcie i wyjaśnij mu, że to już nie to samo co kiedyś. Coś takiego, jak bezbolesne zrywanie zdarza się naprawdę rzadko, więc nie ma się co łudzić, że tak właśnie będzie w Waszym przypadku. No ale wiadomo, nic nie jest w życiu zbyt proste niestety.
Moim zdaniem to nigdy nie jest proste, zwłaszcza kiedy było się z kimś przez dłuższy czas. Myślę, że najbardziej uczciwy i najlepszy sposób na rzucenie chłopaka, to po prostu szczera rozmowa z drugą osobą. Trzeba sobie wszystko wyjaśnić i delikatnie powiedzieć dlaczego nie chce się już być ze sobą. Grunt żeby się wzajemnie nie ranić niepotrzebnie.
No ale w czym jest problem? Kończenie związku wymaga oczywiście dojrzałości, ale to decyzja, którą po prostu trzeba podjąć i powiedzieć o tym wprost. Nie ma co owijać, bo inaczej tylko przedłuża się cierpienie i to obu stron, a tego przecież nie warto robić. Najlepsza jest przecież szczera rozmowa na rozstanie, taka oczyszczająca. Obu osobom nie będzie łatwo w takiej sytuacji, ale to jedyne sensowne wyjście moim zdaniem.